Dość wczesną wiosną w sklepie ogrodniczym nieopodal mojego domu "rzucili" stokrotki. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i kupiłam jak leci.
To były moje ulubione...
Chyba od stokrotek zaczął się mój tegoroczny pech ogrodniczy, bo długo nie postały. Niestety dużo padało i w związku z tym z krzaków powyłaziły całe zastępy ślimaków. Nie muszę chyba dodawać, że stokrotki smakowały im wyjątkowo.
Póki co nie mam żadnego ekologicznego sposobu na ślimaki poza zbieraniem i wynoszeniem do lasu, ale to wymaga czasu, całkiem dużo czasu :-)
Póki co nie mam żadnego ekologicznego sposobu na ślimaki poza zbieraniem i wynoszeniem do lasu, ale to wymaga czasu, całkiem dużo czasu :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz